Zachęcona poruszającym i dającym do myślenia reportażem Minuty. Reportaże o starości Izy Klementowskiej, sięgnęłam po jeszcze jedną pozycję autorki. Temat wciąż na czasie, więc spodziewałam się nie mniej dobrej pozycji. Jedyne, co przeżyłam, to spore rozczarowanie.
Stereotyp goni stereotyp
Autorka w swoim reportażu rozmawia z kilkoma, może kilkunastoma osobami, które z różnych przyczyn musiały opuścić swój kraj ojczysty i wylądowały w Polsce. Większość bohaterów to osoby pochodzenia bliskowschodniego. Niemal każda z nich doświadczyła w naszym kraju aktów jawnej niechęci, agresji, nierzadko też fizycznej. Zdaję sobie sprawę z tego, że takie rzeczy – niestety – wciąż mają miejsce, jednak pokazywanie w książce wyłącznie negatywnych przykładów jest dla mnie mocno stronnicze. W świetle fali dobra i oddolnego zrywu serc wobec uchodźców, którzy w obawie o swoje zdrowie i życie uciekali z Ukrainy, między innymi do Polski, uważam książkę Skóra. Witamy uchodźców za nieaktualną.
Dużą nieścisłością było stwierdzenie autorki, jakoby – przy opisywanym akurat przykładzie działań w zakresie pomocy uchodźcom – wsparcie przyszło wyłącznie z Centrum Pomocy Rodzinie, a z państwa żadnego. Jak to? Przecież Centrum Pomocy Rodzinie to jednostka państwowa. Podobnie jak zdecydowana większość organizacji pozarządowych, o ile nie wszystkie, korzystają z mniejszego bądź większego wsparcia finansowego z budżetu państwa.
Moja ocena: ★★★★★☆☆☆☆☆
Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność na blogu, postaw mi wirtualną kawę. Przecież wiadomo, że kawa i książki to duet doskonały. Dziękuję za Twoje wsparcie!