Spontaniczny wybór i powrót do jednej z ukochanych lektur, kiedy byłam młodsza, czyli ponadczasowa Ania z Zielonego Wzgórza, a właściwie Anne z Zielonych Szczytów L. M. Montgomery.
Sprawdzam nowy przekład Anny Bańkowskiej. Swego czasu mocno krytykowany, ale nie sądzę, że słusznie. Książka, jak i cała seria są przepięknie wydane. To jest dobry wybór na początek jesieni.
Znasz całą tę serię?
