Najpopularniejsza historia miłosna na świecie

Klasyk nad klasykami. Kultowa powieść, która ukazała się po raz pierwszy przeszło 50 (!) lat temu. Światowy bestseller, ekranizacje, przekłady na kilkadziesiąt innych języków. Poruszająca i oryginalna, choć może nawet nieco kontrowersyjna. A co ja dziś o niej sądzę?

Erich Segal Love story: jak się ma po latach?

Czytałam tę książkę po raz pierwszy, choć historia brzmi znajomo. Para studentów. On z obrzydliwie bogatej rodziny, przyszły prawnik, aktualnie gwiazda sportu na uczelni. Ona wrażliwa artystka z ciętym językiem. Wpadają ja siebie w bibliotece akademickiej, nie od razu, ale jednak, zakochują się w sobie. Rodzice Olivera nie błogosławią tego związku, a jednak młodzi postanawiają wziąć ślub (sic!). Krótko po tym u Jenny zdiagnozowana zostanie białaczka. Happy endu nie będzie.

Brzmi dość znajomo. W czasie, gdy ja chodziłam do liceum, popularnym filmem, zwłaszcza wśród dziewczyn, była „Szkoła uczuć”. Wyciskacz łez na podstawie książki Nicolasa Sparksa w zasadzie z identycznym motywem.

Nie sposób odmówić Erichowi Segalowi oryginalności, bo w czasie premiery Love story takich historii z pewnością nie było na pęczki. Książka Sparksa, o której wspominam ukazała się dopiero w 1999 roku, zatem blisko 30 lat po premierze Love story Segala. Natomiast nie potrafię się dzisiaj wzruszyć tą historią. Nie zaskoczyła mnie niczym, nie poruszył mnie jej język ani bohaterowie.

Love story w wersji skondensowanej

Jest to książka króciutka. Tegoroczne wydanie w przekładzie Kai Gucio ma raptem 170 stron. To bardzo mało jak na tak wiele wydarzeń. No właśnie, mam wrażenie, że wszystko dzieje się tam zbyt szybko.

Ani bohaterowie nie są postaciami mocno złożonymi ani przedstawiane wątki nie są opowiedziane zbyt szczegółowo. Można napisać dobrą historię w krótkiej formie, natomiast, według mnie, powinna ona być esencjonalna. Tego mi tutaj zabrakło. Zabrakło mi charakteru głównych bohaterów i ciekawie poprowadzonej narracji. Trochę denerwował mnie język. Silił się na młodzieżowy, ale momentami wychodziło żenująco. Mocno mnie na historia rozczarowała.

Książkę dostałam od wydawnictwa Muza SA w ramach współpracy barterowej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *