Jeżycjada 9/22

Powracam do mojego małego czytelniczego postanowienia z roku 2021, czyli przeczytania w całości Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz. W ubiegłym roku z 22 pozycji na liście przeczytałam zaledwie 8, natomiast nie traktuję super sztywno tego postanowienia i po prostu w ramach urozmaicenia łykam pojedyncze tytuły. Nie zakładam już tak ambitnie, że skończę cały cykl w bieżącym roku, choć z pewnością będę próbować.

Cześć i czołem, kluski z rosołem!

To powiedzonko Aurelii Jedwabińskiej, która jest małą bohaterką piątego tomu Opium w rosole. Główną bohaterką jest tam Kreska, wnuczka profesora Dmuchawca. W tomie 9, czyli Dziecku piątku Aurelia jest już nastolatką, właśnie skończyła pierwszą klasę liceum i dostała promocję do drugiej. Cały tom, choć najeżony przewrotnymi wydarzeniami, zamyka się w zasadzie raptem w kilku pierwszych dniach wakacji.

Dorośli bohaterowie

W dziewiątym tomie nie brakuje postaci z wcześniejszych publikacji. Zdaje się, że najwięcej towarzyszymy tam siostrom Borejkównom, czyli Gabrysi (która jest już powtórnie mężatką), Idze oraz Patrycji i Natalii. Gabrysia ma dwie niesforne córki z pierwszego małżeństwa i jej mąż musi stawić czoła ich wychowaniu, co nie zapowiada się być zbyt prostym i przyjemnym. Nie jest to jego debiut rodzicielski, bo jest on ojcem bohaterki Noelki, czyli Elki z siódmego tomu.

Ta ciągłość postaci z całej Jeżycjady jest czymś, za co bardzo lubię te książki. Nie jest nudno, bo każdy tom to osobna historia innego bohatera. Jednocześnie osoby z wcześniejszych tomów zazwyczaj w subtelny sposób zaznaczają się w tle kolejnych opowieści, dzięki czemu czytelnik jest na bieżąco z tym, co się u nich dzieje, kto zakłada już własną rodzinę, czym się zajmuje lub z jakimi trudnościami aktualnie boryka.

Gienia zakochana

Genofewa Pompke, Bombke, Sztombke to swego rodzaju alter ego Aurelii, stworzone przez nią samą. W Dziecku piątku jest jednak zupełnie inną osobą i to nawet nie tyle, że bardziej dojrzałą. Straciła beztroską radość i otwartość na innych ludzi. Mocno przeżyła rozstanie rodziców i chorobę mamy, która skończyła się dla niej śmiercią. Aurelię zabrał pod opiekę ojciec, jednak nie potrafią oni ze sobą rozmawiać, o macosze nawet nie wspominając.

Pewnym światełkiem nadziei i iskierką radości stanie się poznanie Kondzia, brata tytułowej Bebe z szóstego tomu. Kondzio idzie w ślady swojej mamy aktorki i w swoją aktywność teatralną wciągnie Aurelię. Na horyzoncie pojawi się nieco starszy i mocno zazdrosny kolega, który także postanowi zawalczyć o względy młodej dziewczyny.

Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność na blogu, postaw mi wirtualną kawę. Przecież wiadomo, że kawa i książki to duet doskonały. Dziękuję za Twoje wsparcie!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *