Co czytać jesienią?

Odczuwam jako czytelniczka pewną sezonowość książkową. Inne książki pasują, według mnie, do długich letnich, ciepłych dni, inne chętnie spakuję ze sobą w podróż, a jeszcze inne chcę czytać jesienią i zimą. Wrzesień był wyjątkowo letni w tym roku, więc jeszcze nie zdążyłam przejść w tryb jesienny. Październik dmuchnął chłodem i od razu nabrałam ochoty na mroczniejsze powieści, może też dłuższe, bardziej skomplikowane. I oto w tym momencie trafia w moje ręce Przysionek wieczności Łukasza Matysiaka. Lepiej być nie mogło!

Zamiłowanie do zjawisk paranormalnych

Odkąd pamiętam lubiłam oglądać horrory i filmy dokumentalne o zjawiskach nadprzyrodzonych, UFO, duchach i tym podobnych sprawach. Podchodzę do tego ze sporym sceptycyzmem, natomiast to chyba jakieś takie pierwotne pragnienie poczucia dreszczyku emocji, może nawet lęku. Tylko wspomnę w tym momencie, że jestem już po seansie wyjątkowo dobrego według mnie filmu Mów do mnie (reż. Danny Philippou, Michael Phillippou), a w trakcie oglądania drugiego sezonu serialu Stamtąd (reż. John Griffin).

Opis na okładce Przysionka wieczności nie do końca zdradził, co autor przygotował dla czytelnika. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się czegoś, co tak mi się spodoba. A zatem?

Bohaterowie powieści dręczeni są przez zjawiska, które trudno jest wytłumaczyć w sposób racjonalny. Sprawę łączy postać zmory, która nawiedza grupę bohaterów regularnie, zawsze w noc z 27 na 28 września. Przerażająca kobieca postać potrafi namącić w głowie i zupełnie odebrać rozum, a nawet nakłonić do kompletnie absurdalnych zachowań, które w dodatku stanowią bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia.

Współczesny horror

Akcja Przysionka wieczności dzieje się w świecie współczesnym. Jak to zwykle bywa w przypadku niewytłumaczalnej śmierci człowieka, sprawą zajmuje się policja. Kiedy jednak policja z trudem może znaleźć jakiekolwiek wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, do gry wchodzi medium. To z jej pomocą udaje się odtworzyć ciąg przyczynowo-skutkowy. Pojawia się jednak pytanie, czy zagadka nie została rozwiązana zbyt późno?

Historia idealna na jesień

Przysionek wieczności bardzo trafił w moje czytelnicze gusta. Historia jest dość krótka, zwięzła, jednocześnie bardzo treściwa. Autor stopniowo odkrywa wszystkie karty w tej opowieści; wydarzenia z przeszłości przeplatają się z chwilą teraźniejszą, dzięki czemu zbudowane zostało naprawdę wyraźne napięcie. Książka nie jest przegadana, ani nudna. Jej gabaryt być może jest dość niepozorny, jednak to naprawę świetna historia z dreszczykiem!

Współpraca

Powieść Przysionek wieczności Łukasza Matysiaka otrzymałam w ramach nawiązanej współpracy od Wydawnictwa Borgis, za co w tym miejscu jeszcze raz pięknie dziękuję!

W tym miesiącu pisałam także recenzję innej powieści kryminalnej, którą otrzymałam od tego samego wydawnictwa. Zachęcam do przeczytania.

Moja ocena: ★★★★★★☆☆☆☆

Łukasz Matysiak Przysionek wieczności

Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność na blogu, postaw mi wirtualną kawę. Przecież wiadomo, że kawa i książki to duet doskonały. Dziękuję za Twoje wsparcie!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *