Mała, niepozorna książeczka z wielką mocą i wyraźnym przesłaniem. Pięknie wydana i wzbogacona niezwykle klimatycznymi ilustracjami Kamili Kanty. To jest dla mnie prawdziwe odkrycie i lektura doskonała na grudniowy, przedświąteczny okres.
Kolejna ciepła historia bożonarodzeniowa?
Absolutnie nic podobnego. To historia dwóch nastoletnich sióstr, które samotnie wychowuje ojciec, zmagający się z alkoholizmem. Dziewczynki próbują wprowadzić choć odrobinę świątecznej magii do swojego niełatwego życia. Marzą o zupełnie prostych i dla wielu oczywistych radościach i przyjemnościach.
W obliczu wszechobecnej pogoni za przepychem, obfitością i blaskiem, drogimi prezentami i bogatymi dekoracjami naszych domów, ta historia kłuje niczym gryzący sweter albo zagubione gdzieś pod ubraniem igliwie choinki.
Teraz jest na nią najlepszy czas
Historię można spokojnie przeczytać w jeden wieczór lub dwa popołudnia. Według mnie właśnie teraz, w grudniu i jeszcze przed świętami, będzie miała największą siłę rażenia. Pozwoli zatrzymać się na chwilę w szaleństwie przygotowań i zakupów. Przewartościuje Twoje spojrzenie na ten najpiękniejszy miesiąc w roku i raczej nie pozostawi obojętnym na drugiego człowieka. I na to jak czasami niewielkie są potrzeby i marzenia ludzi wokół nas.
Współpraca barterowa
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Znak Koncept, za co jeszcze raz dziękuję!
