O książce Lekcje Madame Chic Jennifer L. Scott przeczytałam kiedyś na którymś z lifestylowych blogów. Recenzja dość mocno mnie zachęciła, więc pozycja trafiła na moją listę książek do przeczytania. Tak się złożyło, że nie było jej w mojej lokalnej bibliotece, natomiast trafiłam na nią na Vinted. I to za totalne grosze. Kupiłam zatem i zaczęłam czytać niemalże od razu po jej otrzymaniu.
Poradnik, a może pamiętnik?
Nie jestem pewna, czy książkę przypisałabym do gatunku poradników. Myślę, że bardziej jest to pamiętnik autorki z jej wymiany studenckiej, na którą wyjechała z Kalifornii do samego Paryża. Nie była to jej pierwsza wizyta we Francji, natomiast nie ulega wątpliwości, że te dwie lokalizacje to totalnie dwa różne światy.
Ten wyjazd zupełnie odmienił pisarkę. Głównie za sprawą rodziny, pod której skrzydła ona trafiła. Zafascynowana ich stylem życia i bycia, prowadzeniem domu, drobnymi rytuałami i jakością przeżyć, stała się bardziej świadomą i na pewno dojrzalszą kobietą. Choć wymiana studencka trwała zaledwie jeden semestr, wpłynęła bezpośrednio na całe jej dalsze życie. I to zdecydowanie na lepsze.
20 życiowych lekcji
Lekcje Madame Chic to łącznie 20 rozdziałów na 20 różnych, choć niekiedy zazębiających się, tematów. Myślę, że można śmiało czytać je na wyrywki. Jakie treści tam zatem znajdziesz? Będzie trochę o jedzeniu, ubraniach, dbaniu o wygląd swój i swojego najbliższego otoczenia. Nie brakuje inspiracji i motywacji do własnego rozwoju, znajdowania pasji w życiu, bycia świadomym konsumentem lub konsumentką. Dla mnie to taki miks savoir-vivre’u, minimalizmu, ekologii, a nawet idei zero waste. Wszystkiego po trochę. Książka została opublikowana przeszło dekadę temu, jednak według mnie nie zestarzała się ani trochę. Cóż można powiedzieć, klasyka przecież nigdy nie wychodzi z mody!
Niecałkiem na serio
Jennifer L. Scott swoje wspomnienia spisała w sposób zabawny i ze sporym dystansem. Niejednokrotnie pisze o własnych wtopach, zwłaszcza tych, które przytrafiały jej się podczas pobytu w Paryżu. Uważam, że absolutnie ma ma moralizatorskiego tonu ani nie zadziera nosa. Zamiast tego inspiruje do bardziej świadomego i głębszego przeżywania codzienności, dbałości o jakość swojego życia i zmian, które mogą przynieść wiele dobrego. Jasne – niektóre z jej rad mogą Ci nie podpasować. Może nie pasują do Twojego stylu życia, pracy, miejsca zamieszkania. Rzecz właśnie w tym, żeby wynieść dla siebie tylko to, co może przynieść Ci realną korzyść. Myślisz, że znajdziesz w tej książce coś dla siebie?
Moja ocena: ★★★★★★★☆☆☆
W kategorii poradników jakiś czasu temu pisałam o bestsellerowej książce o – nomen omen – pisaniu. To Piękny styl Stevena Pinkera. A na początku ubiegłego roku na bloga trafiła moja recenzja książki Przestańmy być grzeczni. Bądźmy sobą Thomasa D’Ansembourga. Jeśli masz trudności z asertywnością, sprawdź ją koniecznie!
Jennifer L. Scott Lekcje Madame Chic
Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność na blogu, postaw mi wirtualną kawę. Przecież wiadomo, że kawa i książki to duet doskonały. Dziękuję za Twoje wsparcie!