RIP #3 i #4

Trzeci i czwarty tom serii RIP. Mam wrażenie, że dopiero teraz cała historia rozkręciła się na dobre. Poprzednie dwa tomy to wprowadzenie do wydarzeń i życiorysów dwóch bohaterów, Derricka i Maurice’a. Kontynuowałam czytanie po mniej więcej rocznej przerwie, więc przeczytałam ponownie dwa pierwsze tomy, żeby odświeżyć sobie wszystkie informacje. Każda z części jest mniej więcej tej samej długości, więc nie stanowiło to problemu. Niepowtarzalne grafiki Juliena Moniera wprowadzają bardzo realistyczny klimat. A co dalej wiadomo o sprawie?

Tom 3

Bohaterem jest Ahmed, który do ekipy porządkującej dołączył całkiem niedawno. Jedna z najbardziej tajemniczych postaci, bo niewiele było o nim wiadomo. Ta część rzuciła kompletnie inne światło na tego bohatera. Ahmed był policjantem i odkrycie tego faktu wzbudziło sporo niepokoju wśród pozostałych bohaterów. Tylko czy zasadnie?

W tej części pojawiło się sporo wątków kryminalnych. Właściwie głównie z prywatnych śledztw Ahmeda, o których nie wiedział nikt poza nim. Wydarzenia i działania policjanta przypominały dość przewidywalny film sensacyjny. Naiwny gliniarz, któremu się wydaje, że sam rozwiąże skomplikowaną zagadkę i zatrzyma kryminalistów. Mocno filmowo i trochę tanio.

Z dotychczasowych tomów ten oceniam najsłabiej. Na pewno był potrzebny do rozwinięcia kilku wątków i rozszerzenia informacji o Ahmedzie. Jednocześnie nie był porywający jak poprzednie.

Moja ocena: ★★★★★★☆☆☆☆

Okładka książki. Na zdjęciu trzeci tom serii RIP "Ahmed"

RIP #3

Tom 4

No i tu zaczyna się cała zabawa. Bohaterem tomu 4. jest Albert. Młody chłopak, który do tej pory był niemalże pomijany. Siedział na uboczu, miał swoje dziwactwa, ale nikomu nie przeszkadzał, nie wchodził w drogę i niespecjalnie rzucał się w oczy. Jak to się mówi – pod latarnią najciemniej.

Otóż okazuje się, że młody Albert to niezły odklejeniec. Miał dość ciężkie dzieciństwo, szybko został sam, zdany wyłącznie na siebie. Jednak chyba nic nie tłumaczy zachowań, których nie powstydziłby się sam Dahmer.

Ten tom przeczytałam niemalże na raz. Historia trzymała w napięciu, bo na pierwszych stronach pojawiły się szczątkowe informacje, których uzupełnienie miało miejsce dosłownie na końcu książki. Po drodze było sporo nawiązań do poprzednich tomów i okazuje się, że młody, cichy Albert wie i widział dużo więcej, niż przypuszczają pozostali.

Pozostaje tylko czekać na kontynuację serii!

Okładka książki RIP tom 4.

RIP #4

Moja ocena: ★★★★★★★☆☆☆

Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność na blogu, postaw mi wirtualną kawę. Przecież wiadomo, że kawa i książki to duet doskonały. Dziękuję za Twoje wsparcie!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *