„Dom w butelce. Rozmowy z Dorosłymi Dziećmi Alkoholików” Agnieszki Jucewicz i Magdaleny Kicińskiej to 12 wywiadów z osobami, które obecnie są już dorosłe, natomiast w swoim dzieciństwie dotknął ich problem alkoholowy u jednego z najbliższych członków rodziny. W zdecydowanej większości historii tą osobą jest jedno z rodziców, w jednym przypadku starszy brat.
Jest to książka bardzo smutna. Dużo jest w niej opowieści o trudnym dzieciństwie, ukazywanym już z perspektywy dorosłych osób, które czasami nawet stosunkowo niedawno uświadomiły sobie, z jakim problemem borykały się we wczesnych latach swojego życia i jaki to miało wpływ na ich dalsze życie, podejmowane decyzje, nawiązywane relacje (także te z pozostałymi członkami rodziny, dziadkami, rodzeństwem) i związki.
Najmłodsza z bohaterek ma 19 lat, a najstarszy z bohaterów 69. Są to osoby z bardzo różnych środowisk, z różnym wykształceniem, poziomem życia, ale i wspólnym problemem, jakim był alkoholizm, najczęściej właśnie któregoś z rodziców.
Bardzo poruszające są niektóre wspomnienia i momenty zapamiętane przez bohaterów książki. Czasami są to zupełnie błahe rzeczy lub jakieś drobiazgi, które mają wyraźne odzwierciedlenie w ich dorosłym życiu.
Nie można też powiedzieć, że dużo w tych rozmowach jest żalu do rodziców czy jakichś skrywanych pretensji. Przeciwnie, często jest w nich współczucie, jakiś rodzaj zrozumienia, może nawet chęć tłumaczenia mimo ilości zaznanej krzywdy i rozczarowań.
Mam wrażenie, że każda kolejna historia poruszała mnie jeszcze bardziej. Szczególnie dotkliwie odczułam rozmowy z osobami, które nawet nie są jeszcze starsze ode mnie, a doświadczyły tyle przykrości.
Jedną z nich jest historia chłopaka, który mówi, że swojego ojca w zasadzie nigdy w życiu trzeźwego nie widział, wspomina też problemy w szkole i wyśmiewanie przez rówieśników będące konsekwencją zaniedbania go przez rodziców; na końcu okazuje się, że sam bardzo kiepsko skończył, ale, jak mówi – grasz takimi kartami, jakie ci dali; on sam nie miał nigdy, już nawet nie tyle dobrego wzorca, co po prostu warunków do nauki czy wyrwania się z życia, w jakim przyszło mu wzrastać.
Albo historia młodej, jeszcze studiującej dziewczyny pochodzącej z dobrego, inteligenckiego domu, w którym ojciec był alkoholikiem, a matka z uwagi na absorbującą pracę, praktycznie nieobecna. W miarę wchodzenia w opowieść o swoim życiu widać, z jak dużą beztroską mówi o regularnym piciu, co jednak dla niej jest normalne, a ja zaczynam się zastanawiać, czy nie powiela już błędów swojego ojca.
Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność na blogu, postaw mi wirtualną kawę. Przecież wiadomo, że kawa i książki to duet doskonały. Dziękuję za Twoje wsparcie!