Wrócimy po was. Historie alpejskie Elżbiety Sieradzińskiej to opowieść o 6 wydarzeniach, jakie swego czasu rozgrywały się w Alpach. Jakie to były zdarzenia? Większość z nich to prawdziwie dramatyczne historie, nierzadko z nieszczęśliwym finałem. Miały miejsce głównie w latach 50. i 60. ubiegłego wieku, a ich bohaterami byli prawdziwi pasjonaci gór. Co zatem poszło nie tak?
Nutka historii
Wydarzenia, które autorka przybliża w swojej książce swego czasu były na ustach wszystkich. Nie mam prawa ich pamiętać, bo działy się w czasie, kiedy nie było mnie na świecie. Katastrofy samolotów pasażerskich, pionierska działalność wielbiciela samolotów, która stała się zalążkiem ratownictwa górskiego (o ratownictwie medycznym czytałam całkiem niedawno książkę Jana Świtały), czy ryzykowne i czasami tragiczne w skutkach zachowania osób doświadczonych. Sytuacje, w których nie zawsze winny poniósł jakiekolwiek konsekwencje. Z jednej strony są to odrębne historie, z drugiej zaś przeplatają się one ze sobą, co nadaje książce płynnej narracji.
Co mnie najbardziej poruszyło?
Wyjątkowo długa i dokładnie przedstawiona historia Jeana Vincendona i Françoisa Henry’ego. Tych dwóch młodych chłopaków postanowiło spędzić Boże Narodzenie w schronisku Vallota tuż pod szczytem Mont Blanc. Jest rok 1956, a panowie nie mają zbyt dużego doświadczenia w zimowym alpinizmie. Warunki są naprawdę trudne, chłopaki popełnili kilka kluczowych błędów już na etapie przygotowań do wyprawy. Ta historia jest pełna dramatyzmu i szczegółów. Może część z przedstawionych informacji została dopowiedziana, nie zmienia to jednak faktu, że dzięki temu czytało się ją niemalże na jednym wdechu. Całościowo uważam, że autorka doskonale zarysowuje tło dla każdego z przedstawianych wydarzeń. W ten sposób można z bardzo bliska przyjrzeć się bohaterom kolejnych rozdziałów, poznać ich i niemalże polubić. Być może dlatego właśnie tak emocjonujący jest finał każdej jednej historii.
Moja ocena: ★★★★★★★★☆☆
Elżbieta Sieradzińska Wrócimy po was. Historie alpejskie
Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność na blogu, postaw mi wirtualną kawę. Przecież wiadomo, że kawa i książki to duet doskonały. Dziękuję za Twoje wsparcie!
Pingback:Wielki powrót do czytania kryminałów – Kozacka Czytelnia
Pingback:Jedno z większych tegorocznych rozczarowań – Kozacka Czytelnia