Ósmy tom z cyklu Jeżycjady, czyli „Pulpecja”.
O tomie siódmym pisałam tutaj, a o tomie szóstym tutaj.
W tytułowej roli Patrycja, najmłodsza z sióstr Borejko. Najstarsza Gabrysia była bohaterką trzeciego tomu serii, a Ida czwartego.
Patrycja, nazywana przez całą rodzinę Pulpecją albo Pulpą z jednej strony jest strasznie irytująca z tym swoim niezdecydowaniem i chorobliwym wstydem, a z drugiej trochę robiło mi się jej szkoda, bo wszyscy najbliżsi z niej drwią i nie szczędzą krytyki.
Ponad wszystko, przez całą książkę głównym tematem jest zauroczenie bohaterki pewnym nieco starszym od niej młodzieńcem. Otóż kilkuletni Bobcio z pierwszego tomu, to już w zasadzie kawaler na wydaniu.
Bobcio od czasów szkolnych nazywany Baltoną, to obecnie główne zmartwienie Patrycji. Nawet zbliżająca się matura nie jest ani trochę pociągająca, co przyniesie swoje, dość nieprzyjemne skutki.
Zmęczył mnie trochę charakter i chorobliwe skłonności do płaczu głównej bohaterki. Poza tym, to zdałam sobie sprawę, że powstająca obecnie literatura dla dzieci i młodzieży jest zupełnie inna, ale to w sumie całe szczęście. Akcja „Pulpecji” toczy się w 1992 r. i tamte lata mocno odznaczają się w mentalności bohaterów Jeżycjady. Podejście do związków, nauki i wykształcenia, relacji damsko-męskich, ale i takich ogólnospołecznych, także rodzinnych są dość odmienne od współczesnych.
Jeśli chcesz wesprzeć moją działalność na blogu, postaw mi wirtualną kawę. Przecież wiadomo, że kawa i książki to duet doskonały. Dziękuję za Twoje wsparcie!
Pingback:Jeżycjada 9/22 – Kozacka Czytelnia